Witam Serdecznie
Stronka jak i blog są skierowane do wszystkich,
którzy walczą ze swoimi „jednostkami mierniczymi wagi”, do tych, którzy
szukają motywacji do ćwiczeń, do trwania na diecie, jak się przemóc aby
iść na siłownię, jak pokonać własne słabości. Będą również
przedstawione różne triki, które pozwolą np. przetrwać imprezy rodzinne
nie naruszając naszych postanowień dietetycznych czy zdrowe zamienniki
słodyczy. Nie wykluczone, że pojawi się również dawka uśmiechu.
Wnioskuję,
że być może ktoś się zastanawia dlaczego nazwałam stronkę i bloga
„Endorfinki Pendolinki „ – poznajcie moją historię zatem .
Moja Przyjaciółka nazwała mnie Pendolinką ze względu na szybki proces zrzucania jednostek mierniczych wagi.
A Endorfinki??? – Kocham Endorfinki zarówno produkowane samej podczas
treningów oraz w postaci kilku hasełek, które mi bardzo pomagają, a Wy
je widzicie na głównej stronie bloga, bądź jako tło na fb.
Kiedyś byłam szczupłą, zgrabną dziewczyną. Szybko przytyłam i trwałam w
nadprogramowych ogromnych kilogramach około 8lat. Jestem lekko po
30stce. Przy wzroście 176cm ważyłam 116,5kg. Jako nastolatka – uznajmy
że 22 lata to też nastolatka ;)
ważyłam 73kg i w tej wadze czułam się idealnie. Marzę aby do niej
wrócić. Obecnie ważę 93kg – czyli od mojej najwyższej wagi schudłam
23,5kg w około 5 miesięcy. W sumie cały grudzień i styczeń nie byłam w
stanie trzymać się „zdrowego stylu życia” i przez te 2 miesiące przybyło
mi około 3kg co daje obecną wagę 93kg (wszyscy twierdzą, że nie
wyglądam na swoje kg więc pozostaje mi się tylko cieszyć).
Uwielbiam
pomagać innym, a mam „troszkę” sygnałów, że to co piszę przemawia do
dziewczyn, więc po namowie koleżanki i z Jej pomocą od strony
graficznej, będę próbowała uprzyjemnić i Wam i sobie ten czas walki o
lepsze siebie.
Pendolinka zatem bierze się do dzieła, aby sunąć po
torach w kierunku „stacji docelowej”. Po drodze będziemy się zatrzymywać
na różnych „przystankach”, będziemy podziwiać widoki za oknem, odkrywać
nowe krajobrazy i snuć rozważania na różne tematy. Podobno pojawi się z
czasem „rozkład jazdy”.
Zatem ...
Podróż czas zacząć !!!
Po raz kolejny zaczęłam od 2 stycznia, miało być wcześniej, ale zawsze było jakieś ale, odkładające decyzję na potem.... Jestem z Tobą. Buziaki.
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się bardzo. 2 stycznia - hmmm .... - piękna data - bo Twoja :) Ja jestem również z Tobą całym serduszkiem :*
Usuń