czwartek, 18 lutego 2016

Trening na siłowni - byłam - przeżyłam - jestem


I jak tam Drogie i Drodzy moi???

Poćwiczone ???

Czekam na Wasze relacje *-*

Jak nie, to na co czekacie ???

Do roboty już już szybciutko - trening macie króciutki, szybko zleci :)


"Nawiedziłam" dziś siłownię - ładowałam "ENDORFINKI" ------ 2godziny -----.


Rozgrzewka

20 min bieżnia - tempo od 6,5 do 8,0 (szybki marsz i bieg na zmianę)


Trening właściwy - 65 minut:

* 3 serie po 20 powtórzeń - brzuszki pełne przy drabinkach

* 3 serie po 20 powtórzeń - podnoszenie bioder a na brzuchu piłka 9kg

* 3 serie po 15 powtórzeń - wyciskanie hantli po 4kg w ręce, leżąc na piłce

* 4 serie po 15 powtórzeń - przysiady na odwróconym bosu

* 2 serie po 20 powtórzeń - przeskakiwanie karimaty

* 2 serie po 1 minucie        - climbing przy bosu

* 1 minuta                          - wskakiwanie i zeskakiwanie z bosu

* 3 serie po 12 powtórzeń - na maszynie obciążenie 25kg,  wyciskanie na klatkę

* 3 serie po 15 powtórzeń - na maszynie obciążenie 36kg ćwiczenie na brzuch

Wyciskanie na nogi w różnych postaciach:

* 3 serie po 15 powtórzeń - na maszynie z obciążeniem 12kg (nie suwnica)

* 3 serie po 15 powtórzeń - na maszynie z obciążeniem 38kg na nogi

* 3 serie po 15 powtórzeń - na maszynie z obciążeniem 31kg na nogi


Zakończenie:

32 min bieżnia - tempo od 6,5 do 8,0 (szybki marsz i bieg na zmianę)

*-* *-* *-* *-* *-* 

Mam dowód, że byłam na siłowni ;)

Oto ja: 93kg przy wzroście 176cm (75kg szczęścia i 18kg nieszczęścia)

"nieszczęście" będzie sukcesywnie eliminowane :D



Dłuuuugo mnie nie było na siłowni - jakieś 2 miesiące - ale powrót okazał się bardzo sympatyczny i miły dla mojego serduszka.

Kondycyjnie nie jest tak źle, a na pewno sporo lepiej niż przypuszczałam - myślałam, że będzie to kolosalna różnica a w sumie jest nie wielka - co mnie bardzo cieszy, bo inaczej musiałabym sporo nadrobić aby wrócić do miejsca gdzie skończyłam.

Dziewczyny na recepcji ciepło przywitały :)

Menadżer klubu śmiał się, że miał właśnie do mnie dzwonić i mnie ochrzaniać, że tak długo mnie nie było, więc odpowiedziałam, że skoro się pojawiłam zanim zadzwonił to może reprymendę mi daruje ;)

Jeszcze kilka osób z kadry trenerskiej miło przywitało łącznie z żartowaniem, że to taki "Wielki Powrót" :)

Od sierpnia jak zaczęłam chodzić pamiętam takich dwóch Panów, którzy zawsze przychodzili ćwiczyć. Dziś jeden z nich mówi:
- Znika nam Pani, znika
- Ale w jakim sensie? Wiem, że długo mnie nie było - mówię,a  On w tym czasie przerywa
- W oczach Pani znika - (jakie to miłe jak ktoś widzi te efekty)
- Dziękuję - odpowiadam grzecznie
- A słyszała Pani że duże wichury nadają? I co wtedy z Panią będzie? - zażartował
- Będę łapała pierwsze lepsze drzewo i mam nadzieję, że się go utrzymam
- No to się wyjaśniło czemu Pani ćwiczy :)

Grzecznościowe "do widzenia" - bardzo sympatyczne to było.

W ogóle Wam powiem, że uwielbiam moją siłownię.

Trenerzy super, ludzie co prawda głównie chudzi - ale też super ;) atmosfera świetna - ja tam po prostu odpoczywam. Atmosfera pełna życzliwości i każdy chętnie pomoże, podpowie. Czuję się tam w gronie bardzo dobrych znajomych.

Powiem Wam szczerze, że jak na pół roku chodzenia na siłownie, ani razu nie spotkałam się z nieprzyjemną sytuacją na niej, a wiem od koleżanek, że różnie to bywa.

Dobrej Nocki, ewentualnie Miłego Dnia - w zależności kiedy odczytacie ;) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz